Palmiry moje
Jakież było moje zaskoczenie gdy w Archiwum Akt Nowych natknęłam się na dokumenty świadczące o tym, że tuż po wojnie w majątku Łomna zatrudnieni byli niemieccy jeńcy wojenni i volksdeutsche.
Niewiele jest źródeł opisujących liczbę jak i losy niemieckich jeńców na terenie Polski. Prawdopodobnie w obozach na ziemiach polskich przetrzymywano: w 1945 roku — 48,4 tys. jeńców, a w 1948 roku ich liczba spadła do 37,2 tys. osób. Trudności w ustaleniu liczby jeńców oraz w zlokalizowaniu geograficznym obozów dla Niemców wynikają z faktu, iż w pierwszym okresie po zakończeniu wojny na ziemiach polskich funkcjonowały „dzikie” placówki. Dla wielu z nich nie zachowały się dane liczbowe dotyczące zaludnienia, składu osadzonych, śmiertelności itp. W 1949 roku, po weryfikacji lub rehabilitacji, zaczęto niemieckich jeńców wojennych odsyłać do Niemiec.
Tak więc zaraz po wojnie widok niemieckich jeńców należał do codzienności. Stworzono cztery centralne obozy pracy: w Jaworznie, Krzesimowie, Potulicach i Warszawie. Najwięcej obozów pracy przymusowej powstało na terenie Śląska. Jeńcy pracowali głównie w kopalniach węgla i hutach na terenie Górnego Śląska (a więc terenów leżących w granicach przedwojennych Niemiec), zastępując częściowo pracowników wywiezionych przez NKWD do Związku Radzieckiego. W miarę udokumentowana jest sytuacja obozu pracy w Jaworznie. Warunki w nim były tragiczne. Codziennie rano wywożono stamtąd kilkadziesiąt trupów ludzi zmarłych w powodu chorób, głodu, wypadków przy pracy i prześladowań. Grzebano je potajemnie w pobliskim lesie.
Wielu jeńców pracowało także przy rozminowaniu. Kierowano ich do najbardziej skomplikowanych prac rozminowania. Pracowali oni w bardzo trudnych warunkach, nie przestrzegali przepisów bezpieczeństwa, zdarzały się wypadki samobójstw i samookaleczeń. Stanowili oni także siłę roboczą w skonfiskowanych majątkach ziemskich.
Centralny Obóz Pracy w Warszawie mieścił się na terenie dawnego getta, na ulicy Gęsiej (obecnie jej śladem biegnie ulica Mordechaja Anielewicza). Był to tzw. Centralny Obóz Pracy dla Odbudowy Warszawy w Warszawie. Przetrzymywanych tu niemieckich jeńców wojennych zatrudniano przy pracach budowlanych i rozbiórkowych na terenie stolicy. Budowali także wojskowe lotnisko na Bemowie (nosiło ono wtedy nazwę Babice albo Boernerowo). Obóz w Warszawie był jednym z największych obozów jenieckich w powojennej Polsce. W grudniu 1947 roku było w nim osadzonych przeszło 5,5 tys. osób. Mieszkali oni w okropnych warunkach Obóz był rozmieszczony w wypalonych budynkach, niektóre z nich nie miały bez dachu i okien. Ów obóz, jak stwierdził inspektor z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, nie posiadał najniezbędniejszych warunków sanitarnych. Śmiertelność wśród jeńców była wysoka. Zachowana księga zmarłych Centralnego Obozu Pracy zawiera nazwiska 683 więźniów zmarłych między majem a listopadem 1945 roku. Do 1949 roku większość jeńców warszawskiego obozu została zwolniona.
Na zdjęciu poniżej: Gęsiówka.
Na zdjęciu poniżej: Niemieccy jeńcy wojenni ośnieżają Aleje Jerozolimskie (w tle ruiny Dworca Głównego).
Tuż po wojnie majątek Łomna należał do Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a pracujący w nim jeńcy podlegali pod obóz na ulicy Gęsiej. Nie wiem dokładnie ilu niemieckich jeńców wojennych ulokowano tuż po wojnie w Łomnej i jak długo pracowali w tym majątku.
W Archiwum Akt Nowych znajduje się kilka odręcznych, napisanych ołówkiem notatek w języku niemieckim dotyczących wykładów, które odbyły się w ramach pracy propagandowej wśród niemieckich jeńców pracujących majątku Łomna. Zapisy te pochodzą z lutego-kwietnia 1949 roku. Oprócz tematów wykładów, na samym wstępie tych jednostronicowych sprawozdań można się dowiedzieć ile osób w tym okresie pracowało przymusowo w Łomnej. Pogadanki rozpoczynały się o godzinie 20.00 i trwały przynajmniej do godziny 23.00. Zdarzało się, że po tych pogadankach organizowano krótkie zajęcia kulturalne, np. półgodzinne potańcówki. Z zachowanych notatek wynika, że zimą 1949 roku w Łomnej pracowało: 19-20 jeńców wojennych (Kgf – Krigsgefangener), 8 volksdeutschy oraz 14-16 kobiet (Frauen).
Tematem pogadanki, która odbyła się 2 marca1949 roku, była Historia niemieckiego przepływu pracowników do 1914 roku – pytania dnia. Uczestniczyło w niej 32 osoby.
Tuż po wojnie buchalterem w majątku Łomna był mieszkaniec Palmir Józef Łucarz. Pochodził on z Małopolski i znał on język niemiecki. W czasie pierwszej wojny światowej służył w austriackim wojsku. Ze wspomnień jego córki wynika, że w pracy pomagała mu volksdeutschka Kristine. Dwór w Łomnej został zniszczony we wrześniu 1939 roku. W pierwszych latach po wojnie zbudowano na terenie majątku nowy budynek. Gdzie rozlokowani byli pracownicy przymusowi w majątku Łomna, tego nie udało mi się ustalić.
Strona została stworzona przy wykorzystaniu kreatora stron www WebWave