Palmiry moje
Józef Łucarz wraz z rodziną przeprowadził się do Palmir w 1935 roku. Nie pochodził on z naszych okolic – urodził się bowiem w Pojawie, niedaleko Szczurowa w powiecie brzeskim w dniu 17 maja 1894 roku. Podobnie jak wielu Polaków z Małopolski, w czasie pierwszej wojny światowej służył w wojsku austriackim. Będąc we Włoszech zachorował na tyfus i przebywał w szpitalu. Stamtąd trafił do Armii Hallera.
Zdjęcie poniżej: Józef Łucarz w szpitalu we Włoszech.
Od początku wybuchu I wojny światowej polskie środowiska imigracyjne działające we Francji działały w kierunku utworzenia na terytorium Francji polskich jednostek wojskowych. Ich udział w wojnie miał uświadomić opinii międzynarodowej konieczność zajęcia się sprawą niepodległości Polski po zakończeniu działań zbrojnych. W dniu 4 czerwca 1917 roku prezydent Francji Raymond Poincare podpisał dekret o utworzeniu Armii Polskiej we Francji. Pierwszym jej dowódcą został Francuz, generał Louis Archinard. Polskie oddziały brały udział w walkach na froncie m.in. w Szampanii. Działania te były symbolicznym udziałem Polaków w zwycięstwie państw Ententy na froncie zachodnim.
Po generale Archinard, dowódcą Armii Polskiej został generał Józef Haller. Zaprzysiężenie Hallera na naczelnego wodza odbyło się w strefie frontowej w Nancy w dniu 6 października 1918 roku. Oddziały polskie, od koloru munduru nazwane Błękitną Armią, reprezentowały Polskę w defiladzie zwycięstwa pod Łukiem Triumfalnym, którą odbierał gen. Haller, stojąc u boku zwycięskich wodzów Ententy: marszałków francuskich, Ferdinanda Focha i Philippe’a Pétaina, angielskiego marszałka Douglasa Haiga i amerykańskiego generała Johna Pershinga.
Żołnierzami armii Hallera byli ochotnicy. Byli to żołnierze służący w wojsku francuskim, byli jeńcy wojenni z armii austro-węgierskiej i niemieckiej (około 35 tys.) oraz polskiego wychodźstwa z USA (około 22 tys.) i Brazylii (300 osób).
Zasadnicza rozbudowa armii, przeprowadzona z inicjatywy Hallera, nastąpiła już po zakończeniu działań wojennych. Jej liczebność wynosiła ostatecznie ponad 100 tys. żołnierzy.
Na wiosnę 1919 roku, pokonawszy liczne przeszkody, gen. Haller przybył z Francji do Polski ze świetnie wyposażoną i wyszkoloną armią, złożoną z pięciu dywizji piechoty, kilku batalionów czołgów, siedmiu eskadr lotnictwa, z dwiema szkołami lotniczymi oraz dużą ilością uzbrojenia, amunicji, zapasowego sprzętu lotniczego i samochodowego.
W Niedzielę Wielkanocną, 20 kwietnia 1919 roku o godzinie 4.00 pociąg z błękitnym generałem wjechał do Kąkolewa koło Leszna, pierwszej stacji będącej w rękach powstańców wielkopolskich. Następnie przez Krotoszyn, Ostrów Wielkopolski i Łódź dotarł do Warszawy. Tam 21 kwietnia 1919 roku na Dworcu Warszawsko-Wiedeńskim odbyła się ceremonia powitania.
Na czele Błękitnej Armii generał Haller w maju i czerwcu 1919 roku ostatecznie rozbił siły ukraińskie okupujące znaczne obszary Małopolski Wschodniej. Przyłączył Pomorze Gdańskie do Polski i symbolicznie zaślubił ją z Bałtykiem, a niedługo później dowodził Armią Ochotniczą broniącą Warszawy w 1920 roku przed nawałą bolszewicką.
Losy Józefa Łucarza w II Rzeczypospolitej
W niepodległej Polsce Józef Łucarz służył w Batalionie Mostowym, który utworzono po wojnie polsko-bolszewickiej. Batalion mostowy przez cały okres II Rzeczypospolitej stacjonował w Kazuniu i w Modlinie. Józef dobrze znał język francuski i niemiecki. Zadecydowała o tym nie tylko wojenna tułaczka, ale także jego zamiłowanie do nauki języków obcych.
Zdjęcia poniżej: Józef Łucarz w mundurze hallerczyka. Zdjęcie ślubne Zofii Stysiak i Józefa Łucarza.
W Kazuniu, Józef Łucarz poznał swoją przyszłą żonę Zofię Stysiak, która w momencie ślubu zamieszkiwała w Markowszczyźnie. Ślub wzięli w 1921 roku w kościele w Kazuniu. Panna młoda urodziła się w Warszawie, ale jej rodzina od wielu lat zamieszkiwała w okolicach Kazunia i Kampinosu. Zresztą jej matka Julianna Ścigocka pochodziła z Głuska koło Leoncina.
Będąc w wojsku Józef dosłużył się stopnia podporucznika. Na tamtejsze warunki dobrze zarabiał. W 1935 roku miesięczna pensja sierżanta posiadającego na utrzymaniu rodzinę wynosiła 241 zł, zaś podporucznika 266 zł. Mimo licznej gromadki dzieci, udało mu się odłożyć trochę grosza i kupić duży kawałek ziemi w Palmirach (od niejakiego Gordziałkowskiego). Tuż po przeprowadzce do Palmir, do czasu pobudowania własnego domu, rodzina Łucarzów zamieszkała w izbie u Adaszewskiego.
Transakcja zakupu ziemi przez Józefa Łucarza nie została w pełni rozliczona i w momencie trudności ze spłatą pozostałych zobowiązań za zakupioną ziemię, Józef Łucarz musiał oddać jej część, która następnie trafiła do Stefana Gizlera i Bronisława Gromadki (ziemia ta później należała do Afków).
Zdjęcie poniżej: Józef Łucarz w stopniu podporucznika.
Do munduru Józef Łucarz ma przypięte następujące odznaki: u góry Medal pamiątkowy za wojnę 1918-1921, medal 10 lecia odzyskania niepodległości, na dole: odznakę Batalionu mostowego oraz oznakę Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny. Na tej ostatniej występuje swastyka. Przed dojściem Hitlera do władzy była symbolem słońca i była popularna w Polsce na Podhalu. W dwudziestoleciu międzywojennym symbol swastyki pojawił się w Wojsku Polskim jako część emblematu noszonego na kołnierzu munduru przez artylerzystów 21 i 22 Dywizji Piechoty Górskiej oraz odznak pułkowych: 1, 2, 3, 4, 5 i 6 Pułku Strzelców Podhalańskich i 4 Pułku Piechoty Legionów.
Do Palmir małżeństwo Łucarzów sprowadziło się już z dużą gromadką dzieci, tj. z ośmiorgiem. W Palmirach urodziły się kolejne – w tym jeszcze przed wojną Ignac, który był chrześniakiem prezydenta Ignacego Mościckiego. Warunki jakie należało spełnić, aby zostać chrześniakiem Mościckiego opisałam w artykule Życie codzienne w Palmirach w okresie międzywojennym. Oczywiście Ignaca do chrztu nie trzymał sam Mościcki – w jego imieniu podawał chłopca do chrztu sąsiad zza miedzy, Józef Kropielnicki.
W swym gospodarstwie rodzina Łucarzów ciężko pracowała – Józef posadził około 500 drzew owocowych. Głównie dzięki ciężkiej pracy nieletnich dzieci został wykopany na polu także staw o długości około 100 m. Po stawie tym można było pływać łódką. W upalne dni, po pracy przychodzili się umyć się w nim także sąsiedzi Łucarza.
Powrót do podstrony Wspomnienia mieszkańców
Strona została stworzona przy wykorzystaniu kreatora stron www WebWave