Palmiry moje
Antoni Trębicki urodził się w 1765 roku i był synem Kazimierza Trębickiego i Honoraty z domu Nietyksza. Rodzina gospodarowała w okolicach Brześcia Litewskiego. Familię z trudem można by było zaliczyć do warstwy średnioziemiańskiej. Zajmowała ona w swoim stanie miejsce poniżej środkowych szczebli drabiny hierarchicznej, ale też nie należała do szlacheckiego drobiazgu.
W młodości Antoni Trębicki był klientem rodu Radziwiłłów. Nie ma w tym nic dziwnego, jego ciotka (siostra ojca) Marta, Maria Trębicka była drugą żoną Marcina, Mikołaja Radziwiłła księcia na Nieświeżu.
Około 1788 roku Trębicki rozpoczął pracę w kancelarii sztabu generalnego wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego. Dysponując niewielkimi środkami materialnymi, kupił sobie urząd regenta wojsk litewskich w randze porucznika kawalerii narodowej Wielkiego Księstwa Litewskiego z płacą roczną 2500 złp. Stanowisko regenta sprawował przez kilka lat, początkowo w stopniu porucznika kawalerii narodowej. Współpracował wtedy z Hugo Kołłątajem, pod którego patronatem działał w publicystyce i klubach. W 1789 roku, jako adiunkt, brał udział w poselstwie Piotra Potockiego do Konstantynopola (zawrócił z drogi z racji złego znoszenia warunków podróży morskiej, z Korfu). Jednakże w czasie tej podróży zwiedził kawałek świata i poszerzył swoje widnokręgi. Dzięki protekcji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, po powrocie poselstwa, został posłem na Sejm Czteroletni, jako poseł inflancki. Często zabierał głos w czasie posiedzeń sejmowych, w tym występował w obronie miast. Był również członkiem loży wolnomularskiej. W kwietniu 1791 roku przyjął obywatelstwo miejskie na Ratuszu Miasta Warszawy, a w maju tegoż roku podpisał asekurację, w której zobowiązał się do popierania projektu Konstytucji Rządowej (czyli Konstytucji 3 Maja). Był członkiem Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej, w którym pełnił funkcję sekretarza. Wymowny, pełen energii i światła, a zarazem rozsądku należał do czołowych posłów stronnictwa patriotycznego po jego pojednaniu z królem.
W okresie swej politycznej działalności Antoni Trębicki napisał wiele rozpraw politycznych, takich jak: Prawa polityczne narodu polskiego (1789), Opisanie Sejmu ekstraordynaryjnego podziałowego roku 1793 w Grodnie oraz O rewolucji roku 1794.
W dniu 17 lipca 1791 roku w Warszawie Antoni Trębicki ożenił się z piękną i zamożną Anną Marianną Czerską, córką pułkownika wojsk koronnych Tadeusza Czerskiego hr. Rawicz. Przez to małżeństwo jeszcze bardziej zbliżył się do dworu królewskiego. Brat żony był bowiem szambelanem na dworze królewskim. Trębicki był wtedy u szczytu swej kariery publicznej.
W dniu 27 kwietnia 1792 roku trzynastu polskich magnatów przebywających w Petersburgu zawiązało konfederację generalną koronną. W akcie konfederacji argumentowano, że w Polsce nie szanuje się wolności i praw szlacheckich, czego dowodem jest zniesienie liberum veto i wolnej elekcji. Jak w nim napisano Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycieli moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny. Przywódcy konfederacji uzgodnili z Katarzyną II, że po dotarciu do Polski ogłoszą jej akt w miejscowości Targowica w południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej. W dniu 18 maja 1792 roku 98-tysięczne wojsko rosyjskie przekroczyło granice Rzeczpospolitej. Pod względem liczebności, uzbrojenia, a także doświadczenia bitewnego, wojsko polskie znacznie ustępowało armii rosyjskiej - liczyło około 65 tysięcy. Wobec nieudzielenia militarnej pomocy przez Prusy, celem polskich wojsk było możliwie jak najdłuższe opóźnianie pochodu armii rosyjskiej w kierunku Warszawy. Do większych bitew doszło w czerwcu pod Mirem i pod Zieleńcami (na pamiątkę zwycięstwa król ustanowił Order Virtuti Militari). W lipcu 1792 roku Polacy stoczyli nierozstrzygnięty bój pod Dubienką. W walkach tych wsławił się Tadeusz Kościuszko. W sytuacji wojskowej przewagi Rosjan, naciskany przez carycę, Stanisław August uznał dalszy opór za bezcelowy. W dniu 23 lipca 1792 roku przedstawił rosyjskie ultimatum na naradzie Straży Praw zwołanej na Zamku Królewskim, które niewielką większością głosów zostało przyjęte. Po uzyskaniu zapewnienia o zachowaniu przez Rosję integralności terytorialnej Rzeczpospolitej, mając nadzieję na uratowanie choć części reform Sejmu Czteroletniego, król podjął decyzję o zakończeniu działań zbrojnych, zgłaszając swój akces do konfederacji.
Przed nienawiścią Targowiczan Antoni Trębicki uciekł do Prus i tułał się po Śląsku. W kraju sądzono go jako nieobecnego i zdjęto urzędów. Jednakże już jesienią 1792 roku Trębicki wrócił do kraju i zadeklarował przystąpienie do Konfederacji, chociaż nie bez zastrzeżeń i wyrzutów wobec zwycięzców. Chodziło mu o ratowanie swojego mienia, i jak niektórzy twierdzą zamierzał skrycie pomagać Koronie w walce z Targowiczanami. W działaniach tych o mało co nie spotkał się ponownie z Hugo Kołłątajem. Jednakże tego ostatniego zaczęły fascynować idee Rewolucji Francuskiej. Jak większość szlachty, Trębicki był ogarnięty lękiem o jej los i odwrócił się od Kołłątaja.
Już wcześniej wystąpiły rozdźwięki pomiędzy Trębickim a Kołłątajem, a to zapewne na tle osobistym. Prawdopodobnie z aspiracjami młodego posła nie liczył się dostatecznie ksiądz podkanclerzy. Dużą rolę odegrały też inne względy, takie jak polityka przywódców sejmowych, którzy idąc na lep przymierza z Prusami (w 1790 roku podpisano przymierze polsko-pruskie) narazili się na zemstę imperatorowej. Znając się nieco na dyplomacji i obcując z wojskowymi, Trębicki uważał, że położenie Polski jest rozpaczliwe i ratunek widział jedynie w usiłowaniach króla pogodzenia się z Katarzyną i posadzeniu na warszawskim tronie Konstantego.
W 1794 roku Trębicki zgłosił swój akces do Insurekcji Kościuszkowskiej. W czasie insurekcji Trębicki nadal należał do stronników polityki króla. W swych pamiętnikach chwalił Kilińskiego, który popierał jego kandydaturę na komendanta Krakowskiego Przedmieścia. Sprzeciwili się jednakże temu stronnicy Kołłątaja, którzy zarzucili mu liczne zdrady. Pomimo dostępu do archiwów rosyjskich, władze powstańcze nie mogły udowodnić Trębickiemu żadnej winy. Prawdopodobnie chodziło raczej o ugodowość Trębickiego, który nie popierał wieszaniny, po tym jak przez okno oglądał egzekucję bpa Kossakowskiego. Swoje wpływy wśród mieszczaństwa starał się wykorzystać, aby zapobiec przewrotowi społecznemu. Według niego, skuteczna przed nim obrona powinna przeważać nawet nad groźbą utraty bytu państwowego.
W swym pamiętniku, Trębicki krytycznie wypowiadał się na temat przywódców powstania, w tym Kościuszki i Zajączka (później zwanego Egipcjaninem z uwagi na fakt, że uczestniczył w wyprawie Bonapartego do Egiptu). Uważał je za nieudolne. Krytykował też społeczeństwo. Wyniesienie Kościuszki przypisywał zwłaszcza owej dążności każdego narodu, by swoich domowych mieć bohaterów i bogów. Uważał za kardynalny obowiązek powstania przywrócenie rządów Sejmu Czteroletniego, jako jedynej legalnej władzy. Późniejsi czytelnicy jego pamiętnika o wydarzeniach w czasie insurekcji mieli mu za złe, że krytykuje w nim przywódców powstania, a do wrogów odnosi tak jakby już nie polskie serce miał. Swym poglądom na temat powstania kościuszkowskiego Antoni Trębicki pozostał do końca życia wierny.
Życie polityczne Antoniego Trębickiego skończyło się jeszcze za Rzeczypospolitej. Trwało ono zatem bardzo krótko, tylko za czasów Sejmu Czteroletniego. Zdaniem niektórych, główną przeszkodą dla jego powrotu do polityki była powszechna opinia, że był sprawcą uwięzienia Hugo Kołłątaja przez władze austriackie. W czasie podroży Trębickiego do Przemyśla "przysiadł" się do niego pewien oficer, który miał w tej drodze ująć Kołłątaja. Trębicki bronił się przed zarzutem współudziału w aresztowaniu Kołłątaja, ale nie zdołał się z niego oczyścić w zupełności. Z drugiej zaś strony krytykował Kołłątaja za jego chciwość i dbanie o prywatę.
Trębicki z Anną, Marianną Czerską doczekał się piątki dzieci:
Pelagii urodzonej w 1790 roku,
Stanisława, Adama, przyszedł na świat w 1792 roku (późniejszego generała zabitego w trakcie powstania listopadowego),
Anieli, Joanny, urodziła się w 1795 roku,
Ludwika, Zefiryna urodził się w 1797 roku,
Kazimierza, Stanisława pojawił się na świecie w 1798 roku.
Po utracie bytu przez Rzeczpospolitą, Antoni Trębicki poświęcił się sprawom rodzinnym i majątkowym. W 1798 roku otrzymał od władz pruskich w dzierżawę dobra rządowe Łomna. Wadium dzierżawne w wysokości 1075 talarów otrzymał od Ks. Józefa Poniatowskiego, który tą sumą obciążył hipotekę dóbr Jabłonna. W oficjalnych dokumentach Trębicki figuruje jako naddzierżawca ekonomii Łomna. Pełniąc tę rolę przez wiele lat był członkiem Dozoru Kościelnego w parafii Łomna i występował w nim w zastępstwie kolatora (czyli fundatora kościoła).
Od początku zarządzania ekonomią Łomna, Antoni Trębicki gospodarował w niej umiejętnie korzystając z pomyślnej koniunktury jaka się pojawiła na ziemiach zaboru pruskiego w następstwie pokoju bazylejskiego (traktatu pomiędzy Francją i Prusami z 1795 roku). W celu zasięgnięcia informacji gospodarskich, odbywał podróże po Hanowerze i Meklemburgu. Robił też doświadczenia w uprawie ugorów i hodowli zwierząt. Szybko stał się wzorem dla innych obywateli, którzy zjeżdżali się oglądać jego owczarnię i trzodę pod gołym niebem hartowane. W 1804 roku Antoni Trębicki sprowadził do Dziekanowa grupę kolonistów, także niemieckich. Wtedy też wprowadzono system gospodarstwa płodozmianowego, co było innowacją jak na te czasy. Ogłosił następnie drukiem wskazówki dla hodowców i rolników. Z czasem w Łomnej powstała manufaktura urządzeń rolniczych produkująca ze wzorów brytyjskich (druga na ziemiach polskich po dobrach Zamojskich). Postulował utworzenie wyższej szkoły rolniczej, dla której zapleczem miały być dobra Łomna. W 1820 roku w majątku Łomna gościł Michał Oczapowski, polski agronom, profesor Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego, pionier doświadczalnictwa rolniczego, teoretyk rolnictwa. Pomógł on Trębickim wprowadzić nowoczesne, jak na tamte czasy, metody upraw i gospodarowania ziemią.
Nie były to przecież lata, w których by warstwie przodującej przyświecały ideały pracy organicznej. W pruskiej Warszawie bawiono się zapamiętale i wsłuchiwano w wielkie wydarzenia płynące ze świata. Czekano, że rychło zbliżą się do Polski. Trębicki zapewne często odrywał się od zajęć gospodarskich i przebywał w dawnej stolicy, chociażby ze względu na żonę, która lubiła się bawić, zwłaszcza pod Blachą i należała do orszaku kochanki księcia Poniatowskiego, pani Vauban. Chętniej wszakże przeprawiał się letnią porą przez Wisłę do Jabłonny. Tam z księciem Józefem i oficerami z jego otoczenia rozmawiał oczywiście nie tyle o owcach i o ugorach, co o wojnie i obronie Konstytucji 3 Maja i insurekcji. Echa tych rozpraw dochodzą z jego pamiętnika. Stosunków z dworem i sztabem księcia nie zepsuła sprawa rozwodu. Matka pięciorga dzieci, pani Trębicka związała się nowym ślubem z Ludwikiem Kamienieckim, zaufanym Poniatowskiego, a wkrótce i generałem armii Księstwa Warszawskiego. W owych czasach nikogo nie dziwiła i nie gorszyła taka zamiana. W 1809 roku Antoni Trębicki ożenił się natomiast z Zofią z Rykaczewskich. W momencie ślubu Antoni miał 44 lata, a Zofia 21 lat. Zofia była córką owczarza Michała, oficjalisty z Łomnej. Ponieważ ślub odbył się w czasach napoleońskich, ksiądz pełnił także obowiązki urzędnika stanu cywilnego. Przed ślubem Trębicki przedstawił wyroki sądów dwóch instancji o rozwodzie. Na akcie ślubu nowa pani Trębicka podpisała się dość zgrabnie. Z drugą żoną Antoni miał troje dzieci:
Zofię, urodzoną w 1810 roku,
Antoniego, Seweryna, pojawił się na świecie w 1819 roku,
Aleksandra, urodzonego w 1824 roku.
W czasach Księstwa Warszawskiego, najstarszy syn Antoniego z pierwszego małżeństwa, Stanisław został adiutantem swego ojczyma i rozpoczął karierę wojskową. Antoniego Trębickiego do służby publicznej nie dopuścili natomiast polscy jakobini, którzy co prawda nie doszli do władzy, ale mieli duże wpływy. Przeciwny Trębickiemu był zwłaszcza generał Zajączek, który był druhem Kołłątaja. Nie pozostało innego Trębickiemu jak gospodarować w Łomnej.
Nadeszły jednakże ciężkie czasy dla gospodarującej szlachty z powodu nieustannych wojen i następstw systemów kontyngentów. Po macoszemu odnoszono się do niego jako do ziemianina, ale przynajmniej z tego tytułu w 1811 roku zaliczono go do członków Warszawskiego Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk, gdy ono utworzyło specjalny dział rolniczy. Jesienią tegoż roku Trębicki ofiarował się pojechać w okolice kanału Ogińskiego, aby przywieść wiadomości miejscowe.
Nie lepiej było w czasach Królestwa Kongresowego, tylko w kronice wydziału umiejętności Towarzystwa odnotowano współpracę Antoniego Trębickiego. Nie udało mu się wyjść poza sferę naukową i rolniczo-hodowlaną, pomimo że w nowym układzie politycznym sprzyjały mu jego poglądy i stanowisko jego syna Stanisława przy księciu Konstantym. Próżno dedykował księciu namiestnikowi pierwsze wydanie swego dzieła O gospodarstwie w ugorze, które było owocem 18 lat doświadczenia.
W AGAD znajduje się list Antoniego Trębickiego do Stanisława Zamojskiego, Prezesa Towarzystwa Królewskiego Rolniczego. W liście tym Trębicki podnosi swoje zasługi na rzecz sprawy rolniczej. Szczególnie wysoko ceni sobie wyniki osiągnięte w zakresie hodowli owiec, ogrodnictwa i nizin zatapianych w czasie powodzi. Jego zdaniem nikt nie ma tylu drzew owocowych w całym Królestwie, a uprawa ugorowa i warzywna tyle zysku przynosząca w niczym nie ustępuje najlepszym zagranicznym gospodarstwom. Podnosi również sprawę przetłumaczenia na język ojczysty dzieła najważniejszego w rolnictwie i jego wydrukowania. Dziwi się zatem, że jego dokonania nie dostąpiły względu i uwagi jego kolegów i dlatego też Trębicki umyślił sobie usunąć się na zawsze z ich oczu. Postanowił jednocześnie podwoić swoje wysiłki w służeniu sprawie rolniczej. Zwracał się jednocześnie do Zamojskiego, aby w nagrodę swoich wysiłków mógł zostać dopuszczony jako członek korespondencyjny Towarzystwa. Jednocześnie zapewniał, że wszelkie zalecenia Towarzystwa odnośnie jego gospodarstwa ze wszelką skwapliwością i nadgorliwością uzupełni. List napisał w grudniu 1819 roku i prawdopodobnie jest to odpowiedź, na fakt, że wcześniej nie został rzeczywistym członkiem Towarzystwa Królewskiego Rolniczego.
Od początku swego gospodarowania w ekonomii Łomna, Antoni Trębicki zadarł z miejscowym duchowieństwem. Często zalegał z płaceniem dziesięciny, toczył z proboszczami spór o prawo propinacji (prawo produkcji i sprzedaży wyrobów alkoholowych) oraz o służebność parafii Łomna połowu ryb w jeziorze czosnowskim i rzece Wiśle. Po wybudowaniu nowego traktu do Modlina, zlikwidował ponadto drogę prowadzącą z Dziekanowa do Łomnej, którą następnie musiał przywrócić. Trzeba jednakże zaznaczyć, że od początku był zwolennikiem budowy nowego kościoła w Łomnej, który zastąpiłby drewniany wzniesiony ponad 150 lat temu obiekt. W 1827 roku odmówił Komisarzowi Województwa Warszawskiego podjęcia się prowadzenia restauracji kościoła z powodu osłabionego zdrowia i licznych obowiązków na skutek spalenia się zabudowań gospodarskich.
W ostatnich latach swego życia Trębicki prawdopodobnie nie dobijał się o urzędy. W latach tych także jego młodsi synowie – Kazimierz i Ludwik – zdobywali kolejne stopnie wojskowe. Przez z nich miał zawsze żywy kontakt z armią, spotykał się z oficerami rosyjskimi i prowadził dysputy na temat ostatnich walk dawnej Rzeczpospolitej. Według A.,M. Skałkowskiego w tych dyskusjach starał się działać na rzecz umocnienia zgody między dwoma głównymi narodami słowiańskimi, budując na niej przyszłość, jak niektórzy patrioci ze starszego pokolenia (tacy jak Staszic czy też Wybicki, z którym nie zgadzał się w wielu innych kwestiach). Chwalił mądrą politykę króla Stanisława Augusta, a kierowników Sejmu Czteroletniego winił, że nie poznali się na obłudzie zdradzieckiego Prusaka.
W dniu wybuchu powstania listopadowego, tj. 29 listopada 1830 roku najstarszy syn Antoniego generał brygady Stanisław, któremu książę Konstanty zlecił nadzór nad Szkołą Podchorążych napotkał koło kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu maszerujących w stronę Arsenału Królewskiego podchorążych, którzy zażądali od niego przejęcia dowództwa nad oddziałem. Trębicki odmówił i w czasie ostrej sprzeczki został zastrzelony na rogu ul. Długiej. Sprzeczka mogła być też następstwem zastrzelenia bezpośrednio wcześniej pomyłkowo gen. Józefa Nowickiego, Polaka pomylonego z Rosjaninem.
Antoni bardzo przeżył śmierć swego pierworodnego syna. Rozpamiętywał o wodzu bez wyrzutu wybierającym raczej śmierć niż zgwałcenie przekonania własnego. Cicho, prawie po kryjomu musiał go pogrzebać, a z nim nie tylko nadzieje rodzinne, ale i wiarę w przyszłość kraju. Stanisław Trębicki został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Na nagrobku umieszczono napis: Stroskani rodzice, żona i dzieci najlepszemu synowi, mężowi i ojcu Stanisławowi Trembickiemu g.b. dnia 29 listopada 1830 roku.
Stanisław był odznaczony wieloma odznaczeniami rosyjskimi. Jego nazwisko znalazło się wraz z nazwiskami sześciu innych oficerów na wzniesionym w 1841 roku z rozkazu cara Mikołaja I obelisku przed warszawskim Pałacem Saskim, upamiętniającym Polaków wiernych swemu Monarsze.
Zdjęcie poniżej: Obelisk ku czci siedmiu generałów.
Przeciwko powstaniu listopadowemu walczyli dwaj synowie Antoniego Trębickiego z jego pierwszego małżeństwa – Kazimierz i Ludwik Serafin.
Po klęsce powstania listopadowego Trębicki usunął się z łomieńskiego dworu i osiadł samotnie nad brzegiem Wisły w małym domu i tam zmarł w dniu 25 sierpnia 1834 roku. Do sporządzenia aktu zejścia Trębickiego, po trzech dniach od jego śmierci, stawił się piwowar oraz dozorca domu nad Wisłą. Trębicki został pochowany poza cmentarzem katolickim, który w tamtych czasach znajdował się wokół kościoła.
Szczególnie ostro o Antonim Trębickim wypowiadają się historycy należący do duchowieństwa. Ksiądz Zbigniew Skiełczyński nazwał go ojcem zdrajców ojczyzny. Pisze, że Trębicki był antyklerykałem i masonem, wrogiem wszelkich powstań, nadzwyczaj lojalnym wobec kolejnych diametralnie zmieniających się wówczas rządów. Przy pomocy wojska łamał bunty poddanych w Łomnie (nie wiem skąd pochodzi ta ostatnia wiadomość).
Pisząc o Antonim Trębickim skorzystałam z opracowania A.,M. Skałkowskiego Antoni Trębicki i jego pamiętnik o insurekcji r. 1794, Lwów-Poznań 1934 rok.
Zdjęcie poniżej: Część frontowej ściany zrujnowanej kaplicy Trębickich w Łomnej.
Po śmierci Antoniego Trębickiego, Zofia z Rykaczewskich wykupiła w 1843 roku dobra łomieńskie. Zofia dożyła lat osiemdziesięciu i zmarła w Łomnej w dniu 16 października 1867 roku.
Córka Antoniego, Zofia poślubiła Ignacego Augustyna Dominika Rutkowskiego, z którym miała czworo dzieci. Był on właścicielem majątku Szpetal Górny w sąsiedztwie Włocławka.
Antoni, Seweryn ożenił się z Pauliną Balbiną Rutkowską, siostrą Ignacego Rutkowskiego, za którego wyszła za mąż jego siostra. Antoni gospodarował w majątku Dziekanów. Mieli troje dzieci. Urodzona w 1846 roku Zofia została żoną Józefa Kasznicy, ale rok po ślubie zmarła bezpotomnie w wieku 21 lat. Następnie Józef Kasznica ożenił się z drugą córką Antoniego, Seweryna - Izabelą, która pojawiła się na świecie w 1844 roku. Z tego związku urodziło się sześcioro dzieci. Józef Kasznica był profesorem encyklopedii prawa i prawa kanonicznego w Szkole Głównej w Warszawie, w Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim. Antoni Seweryn zmarł w 1886 roku, a rok po nim jego żona Paulina. Antoni i Paulina mieli tylko jednego syna Mariana, który zmarł w wieku 38 lat w dniu 30 maja 1888 roku. Był kawalerem, a zmarł w Dziekanowie. W aktach parafii Łomna znajduje się też akt chrztu córki Antoniego, Seweryna – Elizy, Izabeli z 1845 roku. Niestety nie są znane jej losy. Tak więc linia Trębickich po Antonim, Sewerynie wygasła.
Po śmierci Antoniego seniora, w Łomnej gospodarował jego syn – Aleksander Trębicki. Aleksander Trębicki dość długo czekał z ożenkiem i dopiero w 1860 roku ożenił się z Wandą Trębicką. Była ona córką Bogusława (brata Antoniego seniora) i Marii Wyleżyńskiej.
Na zdjęciach poniżej: Aleksander Trębicki i jego żona Wanda Trębicka.
Aleksander i Wanda Trębiccy mieli pięcioro dzieci:
Jadwiga, Wanda, Maria była zamężna za Ignacym Maksymilianem Hłasko. Z tego związku nie było dzieci. Wanda, Pelagia wyszła za mąż za Jana, Władysława, Tymoteusza Komornickiego z Grabowa w 1896 roku.
W naszych okolicach pozostała Maria, Izabela, która wyszła za mąż w 1892 roku za Ignacego, Alfonsa Drozdowskiego z Cybulic.
Na zdjęciach poniżej: Maria, Izabela Drozdowska (z d. Trębicka) z mężem Alfonsem Drozdowskim, a na następnym zdjęciu z synem Józefem.
W majątku Łomna pozostał syn Aleksandra – Władysław. Ożenił się w 1897 roku z Marią, Aleksandrą księżną Puzyna z Kozielska, hrabianką Oginiec. Mieli oni troje dzieci:
Martę, Marię (przyszła na świat w 1898 roku), niestety nic nie wiadomo o jej losie,
Marię, Janinę Martę (urodzoną w 1902 roku, a zmarłą w 1939 roku w Żelechlinie na Pomorzu) oraz
Władysława Stanisława, który pojawił się na świecie w 1906 roku, a zmarł bezpotomnie w Londynie w 1936 roku.
Władysław Trębicki zmarł po długiej chorobie w wieku 44 lat w 1915 roku w Warszawie i został pochowany na Powązkach.
Majątek Łomna już w 1913 roku trafił do Stanisława Chełmickiego. Z akt dotyczących przymusowego wykupu majątku Łomna wynika, że kupił on go od księcia Puzyny.
O losach majątku w drugiej Rzeczpospolitej można przeczytać Tutaj.
Powrót do podstrony Z historii wsi parafii
Strona została stworzona przy wykorzystaniu kreatora stron www WebWave